Cykl
zdjęć prezentujący elementy tzw. drobnej architektury w mieście
Humań na Ukrainie.
Rzeczy jako znaki istnienia czynią nas ludźmi, stają się
świadectwem o nas samych. Zarówno te piękne, jak i czysto
użytkowe, zbyteczne, niezbędne. Doskonałym przykładem są
przedmioty design i vintage, które nawet nie starają się ukrywać
tego, że są czymś więcej niż pospolitymi rzeczami - z
rozbudowaną siatką znaczeń, nie są już tylko narzędziami
mającymi ułatwić ludzką egzystencję. Współczesne przedmioty
zarówno w życiu codziennym, jak i w nauce zdają się być z
człowiekiem niezwykle zintegrowane: z jednej strony stają się
celem samym w sobie, z drugiej strony okazują się nabierać cech
ludzkich: personifikowanie przedmiotów czy pisanie z ich
perspektywy.
Rzeczy, które spotkałem tu w Humaniu na Ukrainie zdają się być
czymś odmiennym. Jakby obecne, wtopione w przestrzeń – półdziką,
zarośniętą, nieopanowaną – nie mają za zadanie jej zmieniać i
okiełznywać. Zdają się nie stworzone, ale raczej wydobyte z
przestrzeni: deski i pnie, fragmenty sprzętu RTV, puste plastikowe
butelki, autobusowy fotel, zużyte opony i wszystko co gdzieś tu
leży, co „rośnie” w mieście. Rzeczy powstałe jakby
przypadkiem, gdzie prawdziwym twórcą nie jest człowiek, ale raczej
żywioły przyrody i miasta.
Zdjęcie 1. Idąc.
Łąka nad rzeką. Prowadzi tędy droga – skrót do położonych na
skarpie domów. Wystarczy jednak, że spadnie trochę deszczu a łąka
staje się błotnista. Żeby można było nią przejść, ktoś
rzucił kilka kamieni, potem pojawiło się jeszcze kilka desek.
Najnowszymi elementami ścieżki są fragmenty starej lodówki.
Chodnik zdaje się raczej „rosnąć” niż być zaplanowaną
konstrukcją: z dnia na dzień, z tego, co jest.
Zdjęcie 2. Siedząc.
Budka stróża na placu przed samoobsługowym sklepem spożywczym.
Obok niej pień z rosnącego tu kiedyś drzewa, drewniana skrzynka i
położona na nich deska. Siada na niej strażnik, a także
pasażerowie czekający na zatrzymującą się w pobliżu marszrutkę.
Zdjęcie 3. Ukrywając.
Zaparkowany kiedyś autobus zarósł już dawno dzikim winem.
Wewnątrz skład narządzi ogrodniczych, jakieś naczynia i
fragmenty czegoś, co zawsze może się przydać. Pod autobusem
mieszka biały pies – trochę się boi, a trochę cieszy.
Zdjęcie 4. Chroniąc.
Kawałek betonu umieszczony w trawniku: ni to kamień, ni to słup.
Zatrzymuje samochody, pomaga chronić zieleń. Pomalowany farbami,
którymi pomalowany jest także pobliski plac zabaw – widocznie
zostało jej trochę, więc co się miała zmarnować. Dzięki temu
łatwiej go dostrzec w dzień i w nocy.
Zdjęcie 5. Trzymając.
Potężne opony rzucone na skarpę, na której jest ogród, a dalej
dom. Trzymają czarną ziemię, żeby razem z deszczem nie spłynęła
w dół. Wewnątrz opon rosną kwiaty, ukryte są drobne przedmioty.
Zdjęcia wyróżnione w konkursie Etno w oku.